Z łożyskowaniem wzdłużnym osi Z naszego CNC jest nieco inaczej. Konstrukcje oparte na kątowniku, które przedstawiałem wcześniej są dobre, jednak zabierają zbyt dużo miejsca i z tego powodu, konstruując oś Z trzeba sięgnąć po inne rozwiązanie. Ponownie przychodzi mi na myśl konstrukcja, za którą w szkole można zostać wyklętym. Ponownie osadzamy łożysko bezpośrednio na śrubie. Podobne łożyska są na świecie realizowane jako odlew aluminiowy. Często są wykonywane przez bardziej zapalonych majsterkowiczów, którzy te odlewy wykonują własnoręcznie metodą traconej pianki. Jednak można takie
łożysko wykonać prościej. Za materiał prowadnicy osi Z CNC powinien nam posłużyć wspomniany w poprzednim artykule laminat HPL. Alternatywnym materiałem może być poliamid, ewentualnie lignofol.
Całość jest skręcana. Zwróćcie uwagę że zakończenia korpusu naszego liniowego łozyska CNC mają podłużne otwory. Wszystko po to aby można było je dopasować, dostroić idealnie do rury po której się poruszają. W tym właśnie celu zakończenia korpusu wyglądają tak jak gdyby były projektowane z myślą, o systemie wpełni podpartym. To, że łozysko nie jest "zamknięte" pozwala mu sprężynować, amortyzować wszelkie nierówności rury, którą wykorzystujemy jako prowadnicę. Jak widzimy w konstrukcji nie ma niczego skomplikowanego, składa się z dwóch zakończeń korpusu i trzech identycznych płytek osadczych łożysk tocznych po złotówce. Jest to chyba najbardziej zwarta konstrukcja idealnie nadająca się na oś Z.
Łożysko nadaje się do niepodpartych systemów łozyskowania CNC (prowadnice podparte są tylko na końcach). Alternatywą może być łożysko wykorzystujące cybant. Pozornie jest jeszcze prostsze od przedstawianego tutaj, jednak nawleczenie łożyska na zakrzywiony pręt (cybanta) sprawia pewne trudności.
O tej alternatywnej metodzie napiszę niebawem. Łożyskowanie z wykorzystaniem łożysk tocznych ma zawsze jedną niezaprzeczalną zaletę. Bardzo tanie jest serwisowanie takiej maszyny CNC.